sobota, 22 listopada 2014

Sasunaru IV





Pokręciłem zrezygnowany głową i westchnąłem, lecz po chwili na mojej twarzy pojawił się przebiegły uśmieszek.
- Czyli posłać Ci na dole tak? – Dodałem złośliwie, przypominając sobie, że Uzumaki boi się sam spać na dole obawiając się duchów. Spojrzałem na jego przestraszoną minę i miałem ochotę się roześmiać, ale przypomniałem sobie, że jestem Uchiha. Zimny drań. Nie okazuje uczuć, a na dodatek jest dla każdego oziębły. Zagryzłem dolną wargę by powstrzymać śmiech.
- Chyba sobie kpisz Sasuke, sam tutaj nie będę spał w Twoim nawiedzonym domu. Pakuję się do Ciebie na górę i nie ma, że nie. Wiesz, ile strachu ostatnim razem się najadłem? Myślałem, że zaraz na zawał zejdę.
- Przecież Ci mówiłem głupku, że tutaj nic nie straszy, ale skoro tak słodko prosisz, to wpuszczę Cię do łóżka. Tylko nie zgnieć mnie.– Dodałem ostatnie słowa z kpiną i pociągnąłem blondyna za rękaw na górę, gdzie znajdował się mój pokój. Po chwili znaleźliśmy się na górze, więc otworzyłem drzwi, zapaliłem światło i wpuściłem gamonia przodem, zamykając za sobą drzwi.
- Czuj się jak u siebie Uzumaki.
- Mam taki zamiar Uchiha – Powiedział ze śmiechem, a na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Ten chłopak sprawiał, że chciało mi się żyć, że zapominałem o mojej zemście i demonach nocnych. Po prostu przy nim chciałem się uśmiechać i żyć, ale niestety to było niemożliwe, bo jakby to było, że Naruto pokochałby kogoś takiego jak ja, a na dodatek chłopaka. Cicho westchnąłem i zacząłem ścielić łóżko, w tym czasie młotek zaczął się ubierać w piżamę, którą mu przygotowałem. Po chwili łóżko było gotowe.
- Ja śpię przy ścianie. Nie mam zamiaru zlecieć z wyra, gdy będziesz się rozwalał. Poza tym często łazisz do kuchni coś zjeść, a chce się wyspać głupku.
- Skąd wiesz?
- Mam lekki sen, więc słyszę jak, łazisz mi po mieszkaniu, gdy u mnie nocujesz. – Pokazałem mu język i sam zacząłem się przebierać.
- Wielki pan Uchiha pokazał emocje. Nie wierzę! Chyba mam zwidy. – Zawołał Naruto, po czym podszedł do mnie i zaczął oglądać ze wszystkich stron. Prychnąłem zniecierpliwiony i walnąłem go głową, na co on chwycił się za głowę.
- A to za co Sasuke?- Spytał zbolałym tonem.
- Za to, że zachowujesz się jak idiota, a teraz właź do łóżka, bo chce się wyspać przed jutrzejszą misją.
- No dobra. – Spojrzałem na jego naburmuszoną minę i rozczochrane włosy. Aż mi się ciepło zrobiło w sercu. Położyłem się przy ścianie, po czym okryłem kołdrą i spojrzałem na Uzumakiego, który po chwili zrobił to samo, ledwo się położył i już spał. Zaśmiałem się cicho i zacząłem wpatrywać się w jego przystojną twarz, którą znaczyły lisie blizny. Cieszyłem się, że mogę z nim spędzać czas mimo tego, że tego nie okazywałem, był to mój najbliższy przyjaciel i chyba jedyny, jakiego miałem. Sam nie wiem, jak on to zrobił. Może przez swoje durnowate zachowanie, a może przez te swoje niebieskie oczy, w których można utonąć. Coraz bardziej uświadamiałem sobie, że zaczynam kochać Naruto. Westchnąłem cicho i przymknąłem oczy, chcąc zasnąć, ale upragniony sen nie nadchodził, lecz niepożądane myśli.
[…]
Już wcześnie rano zacząłem robić śniadanie w ogromnych ilościach, bo znając blondyna i jego nieziemski apetyt będzie dalej głodny po dwóch kanapkach. Właśnie zalewałem herbatę, gdy usłyszałem za sobą kroki. Odstawiłem czajnik i spojrzałem za siebie, widząc Uzumakiego lekko się uśmiechnąłem.
- Wyspałeś się śpiochu?
- Tak, co jest na śniadanie?
- To, co widzisz łamago, byś się przebrał najpierw, bo nie wiadomo kiedy piąta nas wezwie, a potem możesz jeść. – Wzruszyłem ramionami i wróciłem do robienia herbaty. Po chwili parujące kubki i stos kanapek leżały na stoliku, a sam powoli jadłem kanapkę. Gdy chłopak wrócił i zaczął zajadać się kanapkami, po raz kolejny dziwiłem się jemu apetytowi. Skończyliśmy jeść, umyłem naczynia i wróciłem do stołu.
- Jakie masz plany Uzumaki?
- A co? Chcesz się ze mną umówić? – Zażartował i po chwili się roześmiał, spojrzałem się na niego spod byka i sam się mimowolnie roześmiałem. Byłem zdumiony, że stać mnie było na takie odruchy.
- Nie, nie jestem gejem no, chyba że Ty jesteś...

2 komentarze:

  1. Wow.
    Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej,
    och Sasuke "pokazał język" więc jednak na ludzkie odruchy, a końcówka... och tak ty nie jesteś gejem, masz tylko fobie na punkcie naruciaka...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń