sobota, 20 grudnia 2014

Szkoła II

- Co tutaj robisz? Nie powinieneś być w pracy?
- Już mnie wyganiasz?
- Nie, jestem ciekawy.
- Widzisz Naru powiedziałem szefowi kilka słów prawdy i chyba go zamurowałem, a ja prawdopodobnie będę musiał szukać nowej pracy. Ale nie martw się, poradzimy sobie. O cześć kochanie. - uśmiechnął się i ucałował usta kobiety którą również przytulił przez co we trójkę się przytulaliśmy.
- O widzę tatusiu że pokazałeś pazurki, zawsze mi się wydawało że jesteś taki uleeegły. - powiedziałem słodko odsuwając się od rodziców po czym ze śmiechem pobiegłem do swojego pokoju przy akompaniamencie epitetów mówionych przez moją mamę. Położyłem się na łóżku a mój wzrok spoczął na suficie, po chwili przed moimi oczami pojawił się obraz Sasuke Uchich'a i jego umięśniony tors, pokręciłem głową chcąc wymazać ten obraz z głowy, wstałem z łóżka, wziąłem piżamę i ruszyłem do łazienki. Rozebrałem się z ciuchów i wszedłem pod prysznic i odkręciłem gorącą wodę. Namydliłem swoje ciało miętowym żelem a włosy szamponem o zapachu migdałów, przymknąłem oczy odprężając się. Po 10 minutach wyszedłem spod prysznica i wytarłem się puchowym ręcznikiem, ubrałem bokserki i piżamę, zgasiłem światło w łazience i położyłem się w łóżku przykrywając się kołdrą.

( Ranek )

- Maaaamooo.
- Naruto pośpiesz się, jesteś już spóźniony a ciuchy masz na pufie.
- Mogłaś mnie obudzić wcześniej.
- Naruto zamiast gadać byś się ubierał. - prychnąłem cicho pod nosem na te słowa i wziąłem ciuchy ze wskazanego miejsca, szybko je ubrałem, spakowałem się do szkoły i zbiegłem z torbą na ramieniu po schodach odbierając od mamy kanapki jednocześnie całując ją w policzek, ubrałem moje czarne trampki i wybiegłem z domu trzaskając przy tym drzwi, słysząc krzyk mojej mamy zaśmiałem się cicho i pognałem sprintem do szkoły gdzie za 5 minut miała rozpocząć się lekcja matematyki, gdy dobiegłem do budynku została minuta do rozpoczęcia lekcji.
- Cześć Naruto.
- Cześć Kiba.
- Czyżbyś Uzumaki pierwszy raz nie zaspał do szkoły? - spojrzał na mnie unosząc brew do góry, parsknąłem śmiechem widząc jego minę i wznowiliśmy marsz do szkoły, pokręciłem głową i mruknąłem.
- Nie chwal dnia przed zachodem słońca, pośpisz się.
Pociągnąłem bruneta do szkoły i już po chwili znaleźliśmy się pod klasą równo z dzwonkiem, na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech bo miałem zrobione zadanie domowe no i nareszcie umiałem rozwiązać zadanie z którego może mnie pytać profesor Ebisu, gdy wpuścił nas do klasy zająłem moje miejsce z tyłu klasy pod oknem zacząłem się rozpakowywać, słysząc głos nauczyciela zamarłem i uniosłem głowę do góry.
- Uzumaki przesiadasz się do Uchich'a, a Ty Hyuga do Inzuki. Teraz. - wkurzony chciałem coś powiedzieć ale widząc niemrawą i zrezygnowaną minę kolegi z klasy zrezygnowałem i zmieniłem swoje miejsce nawet nie patrząc na nowego kolegę z ławki i odsuwając się od niego najdalej jak to było możliwe.
- Masz jakiś problem ze sobą Uzumaki? - słysząc głos Sasuke zmarszczyłem brwi po czym uśmiechnąłem się słodko i złośliwie odpowiedziałem.
- Nie Twój interes Uchich'a, a teraz daj mi się skupić na lekcji.
- Mam nadzieje że pamiętasz o naszych lekcjach.
- Nie martw się, śnią mi się po nocach. - sarknąłem cicho i przeniosłem wzrok z chłopaka na tablice zastanawiając się jak rano mogłem myśleć o tym dupku no i w taki sposób, westchnąłem cicho i zacząłem notować nawet zgłaszając się do tablicy rozwiązać zadanie a gdy to zrobiłem wróciłem na swoje miejsce dumny jak paw.
Gdy nareszcie się skończyła znienawidzona przeze mnie lekcja na mojej twarzy pojawił się promienny uśmiech, spakowałem swoje książki i już chciałem iść na przerwę gdy poczułem na ramieniu czyjąś dłoń.
- Naruto.. - spojrzałem na twarz czarno włosego chłopaka która była blisko mojej twarz nieco zdziwiony i uniosłem brew do góry.
- Tak Sasuke..?
- Może.. spędzisz dzisiaj ze mną tą przerwę?
- Yyyy no emm.. Mogę. To pośpiesz się bo fizykę mamy w drugim budynku.
- Jasne. - kiwnął głową na znak że rozumie, wzięliśmy torbę z ziemi i wyszliśmy z klasy, spojrzałem się na Uchich'a i lekko uśmiechnąłem się pod nosem.
- Emm .. Więc Sasuke czym się interesujesz?
- Muzyką, uspokaja mnie poza tym lubię fotografować, szybką jazdę i adrenalinę.
- Ty serio? Jakoś zawsze wydajesz mi się sztywny jak kij od miotły więc sorry, ale trochę ciężko mi w to uwierzyć. - zaśmiałem się cicho pokazując jemu język za co zostałem nagrodzony lekkim szturchnięciem w bok, pokręciłem rozbawiony głową.
- Możemy w któryś dzień się przekonać czy jestem taki "sztywny" Uzumaki.
- Takiej okazji nie przegapię Uchich'a więc czuję się już zaproszony.
- Ok, a Ty.. czym się interesujesz?
- Cóż od pewnego czasu judo,karate, piłka nożna, imprezy no i przede wszystkim muzyka. - uśmiechnąłem się szeroko na ostatnie słowo, a widząc maleńki uśmiech na twarzy chłopaka o onyksowych tęczówkach miałem wrażenie że miałem przewidzenia zwłaszcza że już po chwili zniknął, weszliśmy do drugiego budynku gdzie wspięliśmy się na pierwsze piętro i ruszyłem w stronę mojej grupki.
- To cześć Sasu, do zobaczenia potem.
- Ja Ci dam Sasu.
- Nie złość się bo złość piękności szkodzi mój drogi. - wybuchnąłem śmiechem i puściłem do niego oko i już po chwili witałem się z moimi przyjaciółmi.
- Uuu widzę że flirtujesz na całego z władcą ciemności Naru. - słysząc słowa Sabaku wybuchnąłem cichym śmiechem i pstryknąłem go w nos.
- Muszę Cię zmartwić mój drogi ale ten tam pan jest hetero i nie interesuje się chłopcami więc daj mi spokój. - wysunąłem dolną wargę do przodu robiąc maślane oczka na których ta technika zawsze działała no oprócz mojej mamy która niekiedy łamała się pod presją i robiła co chciała choć zazwyczaj dostawałem ze ścierki w łeb.
- Dobra niech Ci będzie, niech będzie przeklęta ta Twoja mina.
- Oczywiście panie Gaaro. - powiedziałem z powagą której nie udało mi się długo utrzymać i już po chwili wszyscy się śmialiśmy gdy pojawił się koło nas Kakashi kiwnąłem mu głową i jako tako uspokoiliśmy się wchodząc do sali, zająłem swoje stanowisko przy komputerze i przymknąłem powieki z zamiarem spania lecz słysząc słowa naszego psora momentalnie je otwarłem.
- Dzisiaj podzielicie się na dwu osobowe zespoły i zrobicie stronę internetową dla naszej szkoły, najlepsi dostaną jakąś nagrodę a więc wyczytuje nazwiska i macie się po przesiadać   zrozumiano?
- Ale wyzysk nie Sabaku? - szepnąłem cicho do przyjaciela na co on kiwnął głową i dotknął mojego policzka.
- A może poudajemy zakochanych to nas wyrzuci z sali, co o tym myślisz Naru?
- Hahah ok.
- Nawet o tym nie myślcie, tym razem nawet to nie sprawi że was wyrzucę nad karkiem wisi mi nasza szanowna pani dyrektor a nie mam zamiaru siedzieć u niej na dywaniku.
- Tsunade? - spytałem głupkowato na co cała sala się roześmiała oprócz jednego osobnika którym był Sasuke Uchich'a.
- Nie pozwalaj sobie Uzumaki za dużo, a apropo Twojej osoby jesteś w zespole z Uchich'a Sasuke.
- Co?! Znowu?! Czy cała szkoła jest przeciw mnie?! Chcecie mnie z nim zeswatać czy jak?! Nie zgadzam się, odmawiam udziału z tym dupkiem.
- Przykro mi, pani dyrektor losowała kto z kim ma robić.
- Na bank było to ustawiane. - mruknąłem cicho pod nosem ale nie tak by nie usłyszał tego nasz profesor który łypnął na mnie gniewnie okiem ale nic nie powiedział i dalej odczytywał nazwiska, wziąłem torbe i powoli powlokłem się w stronę tego drania, usiadłem obok i spuściłem wzrok z dół.
- Królewicz niezadowolony.
- Zamknij się i daj mi spokój!
- Oh nie denerwuj się tak młocie.
- Powiedział co wiedział. - prychnąłem pod nosem opierając się wygodnie o krzesło, przymknąłem oczy i zacząłem odliczać w myślach ostatnie pięć minut do końca nawet nie słuchając co mówi Kakashi w końcu większość zrobi ten dupek a nie ja, zaśmiałem się w duchu a gdy zadzwoniło zerwałem się z krzesła i porwałem z ziemi torbę po czym wybiegłem z klasy gdzie miała na mnie czekać przed szkołą moja mama która miała mnie zabrać do dentysty na przegląd mojego uzębienia. Jak ja nienawidziłem tych wizyt, wzdrygnąłem się mimowolnie i już po chwili znalazłem się na dziecińcu, przystanąłem i zacząłem rozglądać się za autem nerwowej matki, a gdy go ujrzałem pognałem w tamtą stronę, po chwili wsiadłem do samochodu, rzuciłem torbę na tylne siedzenie i zapiąłem pasy na miejscu pasażera.
- cześć mamo.
- Cześć Naru, jak leci w szkole?
- Lepiej nie pytaj. - zmarszczyłem delikatnie nos i spochmurniałem myśląc o dzisiejszej lekcji informatyki.
- O Sasuke idzie, podwieziemy go. - słysząc te słowa już się rzuciłem w stronę drzwiczek by je zablokować lecz spóźniłem się i słyszałem głos mamy wołającej tego drania.
- Cześć, zabierzesz się z nami?
- Ale nie chce pani kłopotu robić.
- Żaden kłopot i tak jedziemy do dentysty z Naru więc mamy po drodze, więc jak?
- Skoro nie problem to czemu nie. - słysząc jego słowa zrobiłem naburmuszoną minę, przez moment na twarzy chłopaka było widać triumfalny uśmiech, odwróciłem głowę w drugą stronę, po chwili ruszyliśmy.
- I jak chłopcy? Lubicie się?
- Myślę, że tak. Zaczynamy się powoli dogadywać.
- Właśnie, że nie. Wole jego brata. - krzyknąłem urażony i pokazałem im język na co moja mama się zaśmiała.
- Nie udawaj obrażonego bo dobrze wiem że tak nie jest.
- Właśnie że tak, nie rób mi siary przed Sasuke. - jęknąłem zażenowany i łypnąłem na niego kątem oka, widząc w jego oczach że dobrze się bawi spytałem niewinnie.
- Czyżby to był ten sam, zły Sasuke którego znałem czy ktoś go podmienił.
- Raczej odmienił. - słysząc jego słowa poczułem delikatny ból w sercu. Dlaczego? Sam tego nie wiedziałem i raczej jak na razie się nie dowiem, wymusiłem na twarz sztuczny uśmiech i powiedziałem obojętnie.
- To dobrze dla całego świata.
- O już jesteśmy pani Uzumaki, dziękuję bardzo.
- Ależ nie ma za co, do widzenia.
- Do widzenia. Cześć Naruto, pamiętaj o 15 u mnie.
- Jasne. - burknąłem cicho pod nosem i popatrzałem na jego sylwetkę która była dobrze utrzymana po czym uśmiechnąłem się pod nosem i odjechaliśmy.





4 komentarze:

  1. Yeay notka ! ^^ Co do odmienienia Sasuke...Naruto jak nic ! xD Czekam na następne notki i życzę ci weny na święta! ^3^

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmm spójrz na te zdanie...
    -prychnąłem cicho pod nosem na te słowa i wziąłem ciuchy ze wskazanego miejsca, szybko je ubrałem, spakowałem się do szkoły i zbiegłem z torbą na ramieniu po schodach odbierając od mamy kanapki jednocześnie całując ją w policzek, ubrałem moje czarne trampki i wybiegłem z domu trzaskając przy tym drzwi, słysząc krzyk mojej mamy zaśmiałem się cicho i pognałem sprintem do szkoły gdzie za 5 minut miała rozpocząć się lekcja matematyki, gdy dobiegłem do budynku została minuta do rozpoczęcia lekcji.

    Jest o wiele, wiele za długie. Jeśli piszesz opowiadania naucz się pisać. Zamiast dawać znak(,) możesz dać (.)- kropkę. I zacząć nowe zdanie. Za długie zdania powodują że czytelnik się nudzi. A jak są krótksze to szybciej czyta.
    Też bym ci rodziała...- nie rób aż takich słodkich słów. Typu tatusiu itp.
    W następnych rodziałach też będę dawać ci takie komentarze... nie uznawaj tego za heit bo nim nie jest. Daje ci tylko radę.

    OdpowiedzUsuń
  3. To zdanie też. Napiszę ci jak ono powinno być.
    Pociągnąłem bruneta do szkoły i już po chwili znaleźliśmy się pod klasą równo z dzwonkiem. Na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech bo miałem zrobione zadanie domowe i nareszcie umiałem rozwiązać zadanie z, którego będzie mnie pytał profesor. Ebisu wpuścił nas do klasy, zająłem moje miejsce na kojcu klasy pod oknem i zacząłem się rozpakowywać. Słysząc głos nauczyciela zamarłem i uniosłem głowę do góry.

    Dawaj więcej kropek a nie przecinkow. Opowiadanie jest naprawę fajne ale wkurzają mnie te twoje błędy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej,
    wspaniały rozdział, Sasuke się zmienia i to za sprawą Naruto, ale i sam Naruto mógłby by być milszy...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń