piątek, 19 czerwca 2015

SasuNaru: Bądź przy mnie pomimo brutalności ponieważ Cie kocham.





Był wieczór. Impreza urodzinowa znajdowała się w jednym z nowo otwartych klubów. Przed wejściem budynku widniał neonowy napis "Poranna gwiazda". Dzisiejszy wieczór był zarezerwowany wyłącznie dla gości Uzumakiego Naruto. Właśnie dzisiaj blondyn kończył 18 lat. Specjalnie dla niego jego przyjaciele zorganizowali przyjęcie na jego cześć. W środku powoli zaczynała się rozkręcać zabawa. W środku tego epicentrum znajdował się sam jubilat otoczony ramieniem przez Sasuke Uchiha. Dwoje popularnych chłopaków którzy byli w sobie cholernie zakochani. Ich związek trwał już 2 lata. Było widać po twarzach tej dwójki że są bardzo ze sobą szczęśliwi. Naruto był wesołym chłopakiem, skorym do psikusów. Jego spokojna, delikatna twarz często jaśniała od uśmiechu. Był buntowniczy a zarazem uległy. Ciężko było go rozgryźć, nawet jego partner miał z tym problem a co dopiero jego przyjaciele. Mimo tego miał duże grono bliskich mu osób. Był niską osobą gdyż miał zaledwie 165 centymetrów wzrostu. Natomiast jego druga połówka Sasuke Uchiha był od niego wyższy o jakieś 20 centymetrów. Miał czarne oczy niczym węgiel. Jego cera była koloru mleka z miodem. Był osobą cichą oraz skorą do ukrywania swoich uczuć przed innymi. Często bywał zazdrosny o blondyna przez co czasami bywał wobec niego brutalny. Mimo tego tylko niebieskooki był w stanie wywoływać uśmiech na twarzy czarno włosego. Udawało się to jeszcze dokonywać jego starszemu bratu Itachiemu Uchiha który niewiele się różnił od niego wyglądem. Na ten specjalny dzień Naruto ubrał na siebie czarne spodnie które idealnie podkreślały jego drobną budowę oraz białą koszulę która była rozpięta o dwa guziki w tył. Natomiast Sasuke ubrał na siebie podobne spodnie lecz tego samego koloru oraz błękitną koszulę która współgrała z lazurowymi oczami tego drugiego. Ów mężczyzna nachylił się do policzka mężczyzny o lekkim odcieniu opalenizny, musnął go a następnie cicho wyszeptał.
- Wszystkiego Najlepszego Naru.
- Dziękuję Sasukę. Cieszę się, że zgodziłeś się zorganizować razem z chłopakami imprezę dla mnie. To jest najpiękniejszy prezent jaki mógłbym dostać.
- Dla Ciebie wszystko kochanie. - lekki uśmiech na twarzy czarnookiego mówił wszystko. Po chwili dało się słyszeć wołanie które po chwili było coraz lepiej słyszeć.
- Naruto!
- Tak Kiba?
- Dasz się porwać na parkiet?
- Jasne! Wybacz na chwilę Sasu. - na twarzy blond włosego chłopaka pojawił się szeroki uśmiech, musnął szybko wargi swojego partnera po czym ruszył w kierunku chłopaka o brązowych włosach który na policzkach miał dwa czerwone znaki. Pomimo iż Uzumaki próbował usilnie się dowiedzieć skąd oraz po co mu one na policzkach nie uzyskał odpowiedzi. Był to jego drugi najbliższy przyjaciel od razu po Nejim. Koło tego pierwszego zawsze krążył jego czworonóg o imieniu Akamaru. Miał on białą, puszystą sierść jak i przyjazne usposobienie. Zresztą cała gromada która znajdowała się w lokalu nie wyobrażała sobie już życia bez tego psa. Był on częścią ich samych. Jego właściciel był osobą wesołą, bardzo lubił żartować zresztą jak jego niebieskooki przyjaciel, flirtować, rzucać wyzwania innym przyjaciołom jak i kochał biegać. Był on bardzo wysportowany czego zazdrościł mu Naruto. Brązowo włosy był wysokim mężczyzną w wieku 19 lat. Skończył liceum rok przed swoim przyjacielem lecz teraz dorabiał sobie jako barman w jednym z klubów które ostatnio pojawiły się jak grzyb po mieście. Po chwili obok niego zjawiła się osoba którą wołał. Już po chwili oboje zawojowali parkiet przez co otoczyła ich gromada znajomych. Zaczęli bić brawa oraz radośnie się śmiać. Po niezobowiązującym tańcu chłopacy postanowili wziąć udział kto lepiej tańczy. Pomysł oczywiście wyszedł od Kiby lecz Naruto szybko podjął wyzwanie. Dzisiaj zamierzał się dobrze bawić i nie przejmować tym, iż jego mężczyzna może być zazdrosny. Miał gdzieś że może to się zakończył na przemocy. Ten dzień należał do niego. Chłopak już z samego rana podjął decyzje i nie zamierzał zważać w związku z tym na konsekwencje. Konkurencja trwała coraz dłużej ponieważ jury ciężko było podjąć decyzje. Obaj chłopcy byli świetnymi tancerzami toteż po długim czasie blondyn poddał się. Po jego czole zaczęły spływać stróżki potu. Było widać iż jest zmęczony lecz na jego twarzy było widać promienny uśmiech który był ostatnimi czasy rzadko widoczny na twarzy. Dwóch przyjaciół podziękowało sobie za rywalizacje po czym niebieskooki ruszył w kierunku toalety. Zupełnie zapomniał że gdzieś tam czeka na niego Sasuke. Po chwili wszedł do pomieszczenia. Nie zdawał sobie sprawy że na sali cały czas obserwują go ciemne oczy jego ukochanego z błyskiem zazdrości w oczach. Gdy Naruto po załatwieniu swoich potrzeb podszedł do umywalki odkręcił kran, obmył twarz a następnie zakręcił wodę. Przymknął powieki a gdy je otworzył zobaczył za sobą ciemną sylwetkę. Przez chwilę jego sylwetka znieruchomiała ze strachu. Musiało zająć mu chwilę by uświadomić sobie, że to nikt obcy. Że tutaj, w tym budynku znajdują się tylko jego najbliżsi. Odetchnął i odwrócił się przodem do sylwetki która znajdowała się w cieniu.
- Długo mam na Ciebie jeszcze czekać Naruto?
- Właśnie miałem do Ciebie wracać Sasuke.
- Zbieramy się już. Późno jest.
- No chyba sobie żartujesz?!
- Nie, nie żartuję.
- O co Ci znowu chodzi?! - wykrzyknął zdenerwowany chłopak. Przecież dzisiaj miał urodziny więc chyba miał prawo spędzić ten dzień jak chciał i wrócić kiedy chciał? Takie myśli kłębiły się  głowie Naruto pod jego blond czupryną.
- Ciszej bo inni usłyszą.
- Gówno mnie to interesuje Uchiha! Niech słyszą. Nie masz prawa mi rozkazywać kiedy mam iść z MOJEGO przyjęcia! - po chwili przed Uzumakim zmaterializował się jego ukochany który już po chwili zacisnął mocno palce na ramionach drobniejszego od siebie chłopaka. Oczy wyższego chłopaka wyrażały gniew jak i ostrzeżenie. Mimo że niebieskooki zdawał sobie sprawę z tego spojrzenia oraz konsekwencji ewentualnego uderzenia miał w tym momencie to gdzieś. Domyślał się że ten może być zazdrosny o jego przyjaciela Kibe. Chłopak mógłby śmiało stwierdzić iż tamten był zazdrosny o każdego. Nie ważne czy była ta osoba homoseksualna, heteroseksualna lub biseksualna. Dla niego to się nie liczyło. Dla Sasuke liczyło się to iż ktoś spojrzał tylko na jego drugą połówkę, a już był podejrzany o zainteresowanie się Naruto w sposób w który on sobie nie życzył.
- Zostaw mnie. - cicho syknął niższy chłopak lecz zamiast uścisku który miał zelżeć to wręcz przeciwnie. Wzmocnił się.
- I-D-Z-I-E-M-Y. - cicho przeliterował mężczyzna o bladej cerze wpatrując się w niebieskie oczy. Ani razu nie spuścił wzroku ani nie mrugnął. Zupełnie jakby był robotem czy maszyną. Młodzieniec który obchodził dzisiaj swoje urodziny próbował się wyrwać temu starszemu lecz jego próba poszła na marne. Ten był od niego silniejszy, a na dodatek przez chwile można było dostrzec przebłysk rozbawienia w jego oczach z powodu szamotaniny tego młodszego. Szybko ten przebłysk zniknął i w jego miejsce pojawił się nie pohamowany gniew. Rzadko kiedy sympatia Sasuke pyskowała lub stawiała się wobec niego. Zazwyczaj Naruto go słuchał i był wobec niego uległy. Czarno włosy chłopak szybko puścił jedno ramie blondyna, a następnie z dość dużą siłą uderzył jubilata w policzek. Niebieskie oczy rozszerzyły się ze zdziwienia iż mógłby w takim dniu zostać spoliczkowanym. Po chwili oboje usłyszeli trzask drzwi. Oboje w tym samym momencie obrócili głowy w kierunku hałasu. Im oczom ukazała się wysoka sylwetka Nejego Hyugy. Miał on bardzo długie brązowe włosy które w tym momencie były rozpuszczone. Posiadał on kolory niezwykłego koloru. Mianowicie białe. I wcale nie oznaczało to iż jest niewidomy. Wręcz przeciwnie. Chłopak posiadał bardzo dobry wzrok. Cała jego rodzina posiadała białe oczy przez co byli oni niezwykli jak i rozpoznawalni. Wystarczyło zobaczyć oczy i już każdy wiedział z jakiej rodziny ta osoba pochodziła. Lecz teraz ten chłopak stał oniemiały w łazience a jego wzrok był utkwiony na ręce Sasuke Uchiha która nadal spoczywała na policzku jego chłopaka. Po chwili twarz nowo przybyłego zrobiła się czerwona z gniewu. A było to spowodowane incydentem który wydarzył się chwilę wcześniej. Nej nie mógł uwierzyć temu co zobaczył. Był wściekły na czarno włosego iż ten podniósł rękę na jego najlepszego przyjaciela. Po chwili znalazł się przy blondynie i odsunął go od chłopaka który niemal dorównywał mu wzrostem. Mimo to białooki był wyższy i teraz rozwścieczony spoglądał z góry na Uchihe. Zresztą trzeba nadmienić, że obie rodziny nie przepadały za sobą.
- Jak śmiałeś uderzyć Naruto?!
- Nie Twój interes! Nie masz prawa się wtrącać między mnie a Naruto!
- Nie mam prawa?! To jest do cholery mój przyjaciel! I mam wszelkie prawa go chronić przed takim frajerem jak Ty. Nie masz żadnego prawa podnosić na niego ręki! A teraz radzę Ci stąd wyjść. - ostatnie zdanie wypłynęło nad wyraz spokojnie z ust Hyugi przez co wprawiło w osłupienie młodszego z Uchiha. Najpierw przez dłuższą chwilę jego wzrok spoczywał na białookim, a następnie przeniósł na zalęknioną twarz blondyna. Po chwili namysłu powiedział miękkim tonem.
- Przepraszam Naruto.. Poniosło mi.. Choć ze mną.. Porozmawiamy na spokojnie..
- Głuchy jesteś? To Ty miałeś stąd iść. Nie Naruto. To jego impreza urodzinowa. Ładny mu prezent dałeś idioto.
- Sasuke.. - wyszedł cichy lecz pewny a zarazem smutny ust od najniższego z tego grona.
- Naru.. wcale nie musisz z nim rozmawiać.
- Ale chcę.. Poczekasz chwilę Neji? Chciałbym tylko coś powiedzieć Sasuke..
- Dobrze.
- Pamiętasz co Ci kiedyś powiedziałem?
- Pamiętam.
- "Będę przy Tobie pomimo brutalności ponieważ Cię kocham". Znosiłem Twoje napady zazdrości, to że mnie czasem biłeś. To że mnie ograniczałeś. Znosiłem to wszystko. Byłem uległy ponieważ Cię kocham Sasu. Zniosłem nawet to, że przez Ciebie moje kontakty z przyjaciółmi ograniczyły się do minimum. Wiesz.. Czułem się jakbym był zamknięty w klatce. Nie mogłem nigdy sam iść do sklepu ponieważ dostawałeś swojej paranoi że ktoś mnie poderwie. Nawet nie wiesz jakie to było trudne. Ale mimo wszystko starałem się to znieść. Bo Cie kochałem rozumiesz? Jesteś dla mnie ważny Sasu.. Ujrzałeś we mnie coś więcej niż przyjaciela, dałeś mi szczęście, ale również ból i samotność.. Zamknąłeś mnie w klatce niczym ptak.. Ta Twoja chora zazdrość i obsesja na punkcie że ktoś może mnie poderwać niszczy nasz związek.
- Ale..!
- Nie przerywaj mi! Chciałem wierzyć, że Ci przejdzie. Że po tak długim czasie uświadomisz sobie, że skoro jestem z Tobą to nie chcę nikogo więcej.. Ale Ty nawet o własnego brata byłeś zazdrosny momentami. A dzisiaj..? Dzisiaj przesadziłeś. Dobrze wiesz ile ten dzień dla mnie znaczył.. Zobaczenie paczki moich przyjaciół.. Wszystkich razem.. Moje 18 urodziny.. Lecz mimo tego nie wahałeś się wyprowadzić mnie stąd siłą.. Gdyby nie Neji po raz kolejny bym Ci uległ.. Kolejna cząstka mnie by zniknęła.. Ja.. Ja muszę to przemyśleć co dalej z nami.. A teraz już idź.
- Ale Naruto!
- Słyszałeś co powiedział? Masz stąd iść. - na twarzy Uchiha było widać wyraz osłupienia. Po długiej chwili jego oczy nabrały wyrazu rezygnacji. Wolnym krokiem skierował się ku wyjściu z łazienki. Gdy usłyszeli trzask zamykanych drzwi spojrzeli po sobie. Neji kucnął przed Naruto. Jeszcze chwile twarz tego młodszego była maską lecz już po chwili i ona zniknęła. Po jasnobrązowych policzkach zaczęły spływać łzy. Śniady palec jego przyjaciela zaczął ocierać kropelki które produkowały oczy młodzieńca lecz to na nic ponieważ z każdą sekundą ich przybywało. Po chwili brązowo włosy wstał i mocno przytulił do siebie chłopaka o włosach koloru słońca. Delikatnie gładził jego plecy przez białą koszulę. Zdawał sobie sprawę że słowa nic nie dadzą. Po kilku minutach cichy szloch ustał. Blond włosa czupryna uniosła się by spojrzeć na swojego najlepszego kumpla. Na czerwonej twarzy było widać delikatny uśmiech.
- Dziękuję Ci Neji. Możemy za chwilę wracać na imprezę?
- Z pewnością. Zapewne wszyscy na Ciebie czekają. - niższy chłopak podszedł do umywalki, opłukał twarz by nie było widać iż płakał. Gdy jego twarz przybrała normalny odcień i zniknęła czerwień dwójka mężczyzn wyszła z toalety. Gdy znaleźli się w sali gdzie odbywała się zabawa ujrzeli grupkę przyjaciół którzy stali na środku sali. Na przodzie stał Kiba z wielkim, czekoladowym tortem. Na czubku niego stało osiemnaście świeczek które było zapalone. Po chwili było można usłyszeć głośny chórek.
- Wszystkiego Naaajlepszego Naaruuuto!
- Dziękuję wam przyjaciele. - uśmiech, szczery uśmiech na twarzy ich przyjaciela był bezcenny zwłaszcza po tym co się stało chwilę wcześniej. Wiedział o tym tylko Neji. Mimo, że wszyscy się zastanawiali co się stało nikt nie raczył o to pytać. Gdy zabawa dobiegła końca wszyscy zaczęli się zbierać do domu. Sam jubilat nie mógł się nadziękować. Neji oraz Kiba pomogli uporać mu się z prezentami by zanieść je do domu. Gdy już znaleźli się pod domem Uzumakiego który był koloru zielonego oraz czarnej dachówki podziękował im za pomoc w niesieniu takiej ilości paczuszek. Zaprosił Kibę oraz Nejego do siebie lecz niestety młodzieniec z dwoma znakami na policzek nie mógł gdyż musiał z mamą udać się rano na targ. Pożegnał Akamaru i jego właściciela po czym razem z białookim weszli do mieszkania. Odstawili w salonie wszystkie pakunki po czym weszli do kuchni. Blondyn zrobił im herbatę a następnie postawił przed nimi. Usiedli na krzesłach. Po chwili ciszy brązowo włosy chłopak spytał.
- I co zamierzasz? Wrócisz do Uchihy?
- Nie wiem.. Nie chcę znowu czuć się jak więzień.. Ale z drugiej strony go kocham.. Gdy mama jeszcze żyła zawsze mówiła żebym nigdy się nie wiązał z kimś zaborczym.. Bo wtedy będę nieszczęśliwy.. I z czasm będą ofiarą maltretowania..
- Mądra i piękna z niej była kobieta.
- Tęsknię za nią. Brakuje mi jej mądrości oraz jej samej. Pewnie wiedziałaby co mam w tej sytuacji zrobić.
- Na pewno kazałaby Ci być szczęśliwym i spełniać swoje marzenia. A Ty masz tyle marzeń Naruu.. Spełnij je i bądź szczęśliwy. Jeśli Sasuke Cie w pewien sposób unieszczęśliwiał to odejdź do niego. Wiem, że na początku będziesz strasznie cierpiał. Płakał i rozpamiętywał. Ale my będziemy Cie wspierać. Będę przy Tobie gdy będziesz mnie potrzebować. Brakuje nam Twojego uśmiechu, śmiechu. Takiego jak dzisiaj. Dawno Cie takiego radosnego nie widziałem..
- Masz rację. Będzie bolało.. Ale nie chcę być ptakiem w klatce. Boję się że kiedyś nie poprzestanie na pojedynczych uderzeniach. Słyszałem. że większość ofiar nie ma tyle szczęścia by mieć przyjaciół i odejść od partnera, ale ja mam.. Nie mogę tego zmarnować. I.. dziękuję jeszcze raz Neji. Dziękuję że mam takiego przyjaciela jak Ty.
- Nie masz za co dziękować Naruto. Po prostu bądź sobą i się nie zmieniaj. Tyle mi wystarczy.

6 komentarzy:

  1. Podoba mi sie *^* Wiesz.. nie obraziłabym sie gdybyś napisała drugą część tego z reakcją Saska ;3; <3 W ogóle możnaby z tego skombinować całkiem niezłe opowiadanko w przyszłości ;3
    (ી(΄◞ิ౪◟ิ‵)ʃ)♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam sie z moja przedmowczynia. Fajnie to wyszlo. Moznaby zrobic wlasnie kolejny wpis z reakcja Sasuke i ostateczna decyzja Naruto. Czekam na kolejna notke~!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest po prostu niesamowite. Napisz drugą cześć proszę.
    (nie lubię smutnych zakończeń)

    2X2

    OdpowiedzUsuń
  4. Mega mi się podoba <3 było kilka literówek, ale przyjemnie się czytało ;) Fajna byłaby 2 cześć, a super by było gdyby Neji też czuł coś wiecej do Naru :33 Ale ja się nie narzucam xD Pisz pisz dużo naprawdę wysoki poziom <3 Dużo weny Ci życzę

    OdpowiedzUsuń
  5. Było całkiem niezłe. Jednak strasznie przeszkadzał mi brak akapitów, kiedy opisywałaś zdarzenia. Jak zauważył/a poprzednik/poprzedniczka były literówki i brak przecinków.
    Osobiście proponowałabym znaleźć sobie jakąś betę, która wygarnie Ci (w dobrym tego słowa znaczeniu) Twoje błędy, powtórzenia etc.
    Rozwijaj się, a kolejne notki będą coraz lepsze.

    Pozdrawiam,
    Yunoha

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejeczka,
    wspaniały test, chętnie przeczytałabym więcej chodzi mi o perspektywę Sasuke... o tak dobrze że ma tak wspaniałych przyjaciół...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń